Rolmopsy wg przepisu dziadka Zbyszka

Długo zbierałem się, żeby opublikować ten przepis, ponieważ nie miałem pewności, czy jest właściwy. Mam tylko kartkę z jakiegoś 2003 roku, kiedy przez telefon dostałem wskazówki jak je zrobić (zresztą również dotyczący śledzi w śmietanie i w oleju). Zdjęcie kartki na samym dole :)

Po kilku latach ich produkcji, chyba to jest to!

Co potrzebujemy?

- 7 śledzi w solance (przepis na 14 półrolmopsów lub 7 całych)

- 100g octu 10%

- woda

- cebula

- marchew

- ogórek (najlepiej małe korniszony, ale ja robię z kiszonych pokrojonych)

- pieprz, liście laurowe, ziele angielskie, sól

- wykałaczki

W pierwszej kolejności odlewamy solankę i wrzucamy śledzie do garnka zimnej wody. Mój dziadek zalecał moczenie przez 2h. Drogą prób i błędów wydaje mi się, że po tych 2h warto wymienić wodę i zostawić na kolejne 2h, bo inaczej wyjdą za słone. 

Wykorzystujemy czas do przygotowania zalewy i warzyw. Do garnka wlewamy 100g octu 10% i dopełniamy 400g wody. Kroimy cebulę w piórka (3 małe lub 1-2 duże). Marchew obieramy i robimy paseczki obieraczką. Do gara z pieprzem, liściami laurowymi, zielem angielskim i płaską łyżeczką soli. Marchew dodaję po gotowaniu, żeby tylko zmiękła, a nie rozpadała się. 

Całość doprowadzamy do wrzenia i gotujemy 5 minut. Garnek wystawiamy na balkon, ganek czy inne chłodne miejsce. 

Śledzie wykładamy na talerz z ręcznikiem papierowym. Przygotowujemy jeszcze po drodze ogóreczki (tniemy w paski - no chyba, że to malutkie korniszony, to w całości)

Teraz mamy dwie możliwości: mój dziadek robił rolmopsy z całego płata śledziowego, ale to strasznie duża porcja. Ja, mając na uwadze predyspozycje kulinarne członków wigilii, przekrajam śledzia na pół.

Pozostaje zawinięcie w ślimaczki (w środku z cebulą, ogórkiem i marchewką) i zabezpieczenie wykałaczką. 



Rolmopsy układamy w zamykanym naczyniu i dodajemy zalewę z resztą cebulki i marchewki. Zostawiamy, żeby się "przegryzło" na minimum 24h. 

Smacznego!

P.S.1. Do tych wyśmienitych rolmopsów moi dziadkowie smażyli pampuchy. Nie mam jeszcze przepisu rodzinnego, ale jest nadzieja :) Niemniej tutaj znalazłem całkiem niezły : https://saltedpasta.com/racuchy-drozdzowe/ Oczywiście pomijamy posypywanie cukrem pudrem :P

P.S.2. A tu mamy obiecaną kartkę z przepisami :)