Sama rakija cieżko przechodzi przez gardło, więc lokalne wsparcie, nazwijmy go na potrzeby wpisu Sasza, zaproponował typową Macedońską przekąskę/zagrychę. Zachwalał, że to najlepsze co może być, stworzone do tego trunku i wszyscy tu tak piją. Coś tam po swojemu do kelnera pogadał i niedługo oczom naszym ukazał się... POMIDOR. I nie chodzi mi o popularną grę ;)
Tak więc nasz człowiek stwierdził, że to najlepszy pomidor na świecie i tylko tutaj takie mają (nie zgodzę się, to nasze "bawole serce" - sorry Sasza). Oczywiście koniecznie nim zagryza się rakiję, co ma ukoić przypalone % gardło. Sam pomidor pyszny, dojrzały, dużo miąższu, świeża biała cebula i sól. Kubki smakowe zdecydowanie powiedziały: Taaaak, daaaajesz, on ma rację! (a może to był kolega ;)
No więc podjąłem próbę z rakiją. Pozostanę przy zimnej coli. Jak zwykle jednak polecam samemu spróbować i dopiero wydać werdykt.